13:03

Styczeń 2018 | Podsumowanie

Cześć wszystkim! Miesiąc dobiegł końca, więc wypadałoby zrobić podsumowanie stycznia. Tak naprawdę jest to mój pierwszy wpis tego typu, ponieważ bloga założyłam dokładnie czwartego stycznia. Na dobrą sprawę moja przygoda dopiero się rozpoczęła, ale przez ten czas nagromadziłam już wiele pozytywnych emocji. Blogosfera pochłonęła mnie na tyle, że czuję się jakbym od zawsze dla was pisała. Chciałabym przede wszystkim podziękować, że przyjęliście mnie z otwartymi ramionami. Doceniam każdy komentarz, każde wyświetlenie i wspieranie mnie. Ściskam was na odległość, a tymczasem przejdźmy już do książek 😉
W styczniu udało mi się przeczytać 6 książek. Wszystkie zaprezentowane są u góry. Pierwszą z nich jest "Z popiołów" Martyny Senator, którą polecam. Mimo że nie jest to arcydzieło, bawiłam się dobrze i przeznaczony na tę pozycję czas na pewno nie był stracony. "The Call. Wezwanie" Peadara O'Guilina ma swoje plusy i minusy, ale z chęcią sięgnę po kontynuację serii. Zdaję sobie sprawę, że ta książka nie jest dla szerokiego grona odbiorców, gdyż historia jest specyficzna, ale jeśli nie przeraża was wszechobecna brutalność i wulgarny język, to sięgnijcie po tę lekturę. "Młody świat" Chrisa Weitza był zły. Bardzo zły. Nigdy nie zdarzyło mi się nie chcieć nie czytać kolejnych tomów, ale w tym przypadku właśnie tak się stało. Była to najgorsza książka, jaką przeczytałam w styczniu 2018. Dalej mamy "Żniwiarza: Pustą noc" Pauliny Hendel, który zdecydowanie mi się spodobał. Zakończenie było do przewidzenia, tak samo tożsamość głównego antagonisty, ale fabuła jest interesująca oraz wciągająca. "Ponad wszystko" Nicoli Yoon totalnie skradło moje serce. Ta pozycja podobała mi się najbardziej w tym miesiącu. Polecam gorąco, bo ta książka jest genialna! I na koniec "Przebudzenie Olivii" Elizabeth O'Roark, które nieco mnie zaskoczyło przebiegiem akcji. Myślałam, że to będzie zwykły romans, a tutaj niespodzianka. Jestem usatysfakcjonowana. Reasumując, ten miesiąc był o dziwo udany, choć niekoniecznie się na to zapowiadało. ALE TO NIE KONIEC!

Jak wiemy książkoholizm idzie zazwyczaj w parze z serialoholizmem, więc postanowiłam opowiedzieć trochę o serialach, które oglądałam w styczniu. Myślę, że taki dodatek będzie dla niektórych ciekawy. Jeśli nie, można śmiało przewinąć ten fragment, gdyż nie chcę zatrzymywać was przy czymś, co nudzi.


Najpierw wspomnę o serialu, który mamy na obrazku. Once upon a time oglądam od niedawna, więc udało mi się obejrzeć dopiero dziesięć odcinków, ale jestem zachwycona. Cała opowieść pochłonęła mnie doszczętnie. W Storybrook zostały uwięzione postacie bajkowe, bowiem Zła Czarownica rzuciła klątwę. Wszyscy zapomnieli o swojej prawdziwej tożsamości, prowadzą normalne, ludzkie życie. Nie starzeją się, ponieważ czas stoi w miejscu. Jednak nim klątwa została aktywowana Śnieżka i Książę James wysłali swoją córkę Emmę do rzeczywistego świata. Po dwudziestu ośmiu latach wraca i jest jedyną nadzieją na przywrócenie wspomnień. Naprawdę polecam! Poza tym obejrzałam pierwszy sezon serialu Famous in love. Nie jest to najlepsza produkcja, aktorzy grają trochę sztywno i mogę wskazać może trzy osoby, które naprawdę lubię, ale dwa ostatnie odcinki pozostawiły po sobie tyle pytań, że z chęcią obejrzę nowy sezon, który wychodzi w kwietniu tego roku. I na koniec Czarodziejki. Stary serial, który chciałam obejrzeć ze względu na to, że jako mała dziewczynka oglądałam parę odcinków, ale w przypadkowej kolejności. Teraz poznaję tę historię od podszewki. Jestem na trzecim odcinku czwartego sezonu. Jakość nie jest najlepsza, efekty specjalne początkowo mnie rozbawiały, ale wkręciłam się. Całość prezentuje się bardzo dobrze. 

Znacie któryś z tych seriali? Co oglądacie aktualnie? Pochwalcie się w komentarzach. Może mamy podobny gust? I tym akcentem będę się z wami żegnać. Trzymajcie się ciepło, a tymczasem do następnego 💕

16 komentarzy:

  1. Dobry wynik. ;) Nie czytałam żadnej z tych książek, ale ''Żniwiarz'' czeka na półce na swoją kolej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Z popiołów" oraz "Żniwiarza". Recenzje obu można znaleźć na moim blogu. Podobały mi się, ale zabrakło w nich tego czegoś, co sprawiłoby, że zachwyciłabym się skrywaną przez nie historią. "The call" czeka na mnie na półce, mam nadzieję, że szybko je przeczytam, bo zastanawiam się, jakie będę miała po nim odczucia.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak ja kupę lat temu oglądałam nałogowo Czarodziejki. Żyłam tym serialem. Chętnie teraz, po latach odświeżyłabym go sobie. Ale nie ma już na to za wiele czasu, dlatego też nie oglądam za bardzo żadnych, innych seriali. Czekam tylko na 3 sezon Shadowhunters :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Owocny miesiąc! Mnie również "Ponad wszystko" bardzo sie podobało, niestety kolejna książka tej autorki jest już dużo słabsza.

    Od jakiegoś czasu myślałam nad zabraniem się za "Once upon a time", kusisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę super wynik :)
    Jeśli chodzi o Once upon a time naprawdę super serial jednak co dalej zapuszczamy się w następne sezony zdarza się, że jednak często już są te same motywy i powtarzają się wątki. Jednak serial chociaż często jest już z dalszymi sezonami przewidywalny to naprawdę miło się go ogląda :)
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej z wyżej wymienionych chociaż kilka tytułów mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przebudzenie Olivii świetne było, prawda? :D Też mnie pozytywnie zaskoczyła :D
    Z Popiołów też mi się podobała. Zwłaszcza jak na polską autorkę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z wymienionych książek ja miałam okazję przeczytać "Przebudzenie Olivii", które bardzo mi się podobało. "Ponad Wszystko" znam, bo byłam na filmie, ale nie było mi dane przeczytać książki. Będę musiała wreszcie po nią sięgnąć ;)

    Pozdrawiam,
    Świat Romansów

    OdpowiedzUsuń
  9. Ponad wszystko również uwielbiam, ale można się tego spodziewać. Super młodzieżowa książka :)
    Na seriale mam teraz mniej czasu, ale idę do przodu. Oglądałam trochę Soy Luna, ale to nie jest historia dla mnie... wolę produkcje Netflixa i o superbohaterach!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  10. Również przeczytałam 6 książek - piona :D Spośród tych, które ty przeczytałaś, znam "Z popiołów, "Żniwiarza" i "The call" - to ostatnie akurat skończyłam kilka dni temu ;P A chciałabym kiedyś przeczytać "Przebudzenie Olivii", bo ciekawi mnie ta książka ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi w styczniu udało się przeczytać tylko dwie książki, ale cóż mam nadzieję, że po prostu luty będzie lepszy od stycznia pomimo tego, że jest o trzy dni krótszy. Gratuluję czytelniczych wyników ze stycznia a także życzę Ci powodzenia w prowadzeniu bloga i oczywiście tego, żeby to co robisz sprawiało Ci przyjemność. Z wymienionych przez ciebie książek czytałam tylko ,,Ponad Wszystko" i książka była naprawdę dobra. Dlatego cieszę się, że przeczytałam ją przed obejrzeniem filmu.
    Bardzo fajne podsumowanie :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej zaciekawiła mnie książka Martyny Senator ^^
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, uwielbiam "Przebudzenie Olivii", mnie również zaskoczyła ta pozycja! :)

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję udanego stycznia :)
    Nie czytałam żadnej z tych książek, ale mam w planach książkę pani Senator :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię, drogi czytelniku! Jeśli trafiłeś na mój post i postanowiłeś go przeczytać, proszę o zostawienie jakiegokolwiek znaku po sobie. Każdy komentarz daje mi ogromną motywację do dalszej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony czas :)

Copyright © OD KSIĄŻKI STRONY , Blogger