08:00

"Ponad wszystko" - Nicola Yoon | Recenzja

Maddy choruje na SCID. W skrócie – ma alergię na cały świat. Nie opuszcza swojego domu nawet przez sekundę, czas spędza wyłącznie z mamą oraz Carlą, jej pielęgniarką, a zarazem przyjaciółką. Dziewczyna uczy się przez Internet, czyta mnóstwo książek i wciąż przegrywa w scrabble. Powietrze, którym oddycha jest filtrowane i zmieniane co godzinę, rzeczy, które przychodzą do niej z zewnątrz są odkażane, mieszka w białej bańce bez szansy na normalne życie. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się Olly, który przeprowadza się do domu obok. Ukradkowe spojrzenia, porozumiewanie się za pomocą pantomimy, pisanie wiadomości na oknie, wymienianie nocą esemesów. Te niewielkie gesty dają Maddy nadzieję. Nadzieję, że jeszcze wszystko się ułoży. Historia nastolatków, którzy udowadniają, że nie potrzeba fajerwerków, aby się pokochać. Bez smaku, bez dotyku, bez zapachu. Ta opowieść oczaruje Cię od samego początku! 

Nie pamiętam, kiedy zakupiłam tę pozycję. Z pewnością było to parę miesięcy temu. Jednak cierpliwie czekała na swoją kolej i w końcu zabrałam się za nią. Zanim przejdę do recenzji, chciałabym wspomnieć o oprawie graficznej. Żadna nowość, że jestem okładkową sroką i zachwycam się nad nimi jak nienormalna, lecz tylko spójrzcie na tę piękną okładkę. W rzeczywistości wygląda jeszcze fantastyczniej niż na zdjęciu. Cieszę się, że nie pokusiłam się na tę filmową. Zresztą w środku jest równie niesamowita. Co jakiś czas pojawiają się obrazki, które wykonał mąż autorki. Dobra robota! Książka posiada również dodatki w postaci spoilerów życiowych Madelaine, spiral życia, wyników lekarskich i e-maili. Całość prezentuje się dobrze. Uwielbiam lektury, które oprócz treści, są przyjemne dla oka. +10 punktów do pozytywnej recenzji.
"Obietnica - kłamstwo, którego ma się zamiar dotrzymać."
Po przeczytaniu opisu wydawało mi się, że będzie to schematyczna historia o chorej dziewczynie, których w pewnym okresie było na pęczki. Na szczęście zostałam mile zaskoczona, ponieważ w tym przypadku było to coś, co wywołało we mnie tyle emocji, ile nie wywołała żadna powieść tego typu. Potrafiłam odczuwać wszystko razem z Maddie. Jej smutek, radość, przygnębienie, złość, miłość i rozentuzjazmowanie. Poza tym nastolatka nałogowo czyta książki, co zdecydowanie nas do siebie przybliżyło. Głównych bohaterów bardzo polubiłam. Olly był taki... taki nieprzewidywalny. Rozśmieszał mnie, ale też rozczulał. Ta dwójka została świetnie ze sobą dobrana. Oboje mają trudne życie, lecz potrafią wspierać i pocieszać siebie nawzajem. Carla także przypadła mi do gustu. Była ogromnym wsparciem dla swojej podopiecznej. Jeśli chodzi o mamę Maddie, to... jakoś nie przekonywała mnie do siebie od samego początku. Widać było, że kocha swoją córkę nad życie i niesamowicie o nią dba, ale z drugiej strony jej zachowanie sprawiało, że nie do końca jej ufałam. Przy momentach z Pauline pozostawałam czujna i z uwagą czytałam każde wypowiedziane przez nią słowo. Reszta postaci była mi zupełnie obojętna. Pewnie dlatego, że nie mieliśmy okazji ich bliżej poznać. Oczywiście, rodzina Olivera też odgrywała rolę w tej historii, lecz ten temat jest szeroki i głęboki jak morze. Ich przypadek jest trudny i jedyne, co mogłabym powiedzieć, to współczuję. Współczuję życia przy boku kogoś takiego. Nie toleruję przemocy i alkoholizmu. Ten człowiek zniszczył trzy osoby, a ja najchętniej wymierzyłabym mu najsurowszą karę. Cieszę się, że ten wątek zakończył się w taki sposób, w jaki się zakończył.

Przejdę do zwrotu akcji, który wystąpił w tej książce. Gdyby ktoś spytał mnie w połowie lektury czy podejrzewałam cokolwiek, odpowiedziałbym nie. Dopiero paręnaście stron przed ujawnieniem pewnych wątków, domyśliłam się jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki. Szczerze? Czułam się nieco dziwnie. Nie wiem jak zareagowałabym na tę wieść, gdybym była na jej miejscu. W pewnym sensie rozumiem, co skłoniło pewną osobę do tak radykalnych kroków, ale nadal uważam ten czyn za okropieństwo. Ten motyw czytałam z otwartą buzią, wciąż nie wierząc w rozwój historii. Jednak nie chcę nic więcej zdradzać, gdyż popsułoby to całą zabawę. Spoilery zniszczyłyby wszystko.
"Czasami czytam ulubione książki od tyłu. Zaczynam od ostatniego rozdziału i przesuwam się ku początkowi. W ten sposób bohaterowie przechodzą od nadziei do rozpaczy, od samoświadomości do zwątpienia. W romansach pary zaczynają jako kochankowie, a kończą jako dwoje obcych sobie ludzi. Książki o dorastaniu stają się powieściami o utracie sensu w życiu. Ożywają ulubieni bohaterowie."
Zakończenie było dobre. I tylko dobre. W sumie na tle całej książki wypadło nawet trochę słabo. Liczyłam na zupełnie inne dokończenie opowieści. Przynajmniej ja zrobiłabym kompletnie inaczej niż autorka. Może roztrzaskałoby to moje serce na milion małych kawałeczków, ale wtedy dałabym największą notę. Czasem te najsmutniejsze rozwiązania, są tymi najlepszymi.

Reasumując, "Ponad wszystko" jest książką, która nie szybko uleci mi z głowy. Naprawdę mi się podobała, stała się jedną z moich ulubionych. Gorąco wam ją polecam. Jeśli nie mieliście okazji po nią sięgnąć, zróbcie to teraz. Powieść czyta się niezwykle lekko i szybko. Wystarczy jeden wieczór na zapoznanie się z każdym rozdziałem. Jestem zachwycona! Myślę, że będę miała solidnego kaca książkowego. Mieliście okazję zapoznać się z tą lekturą? Jakie macie o niej zdanie? A może dopiero macie ją w planach? Czekam na wasze komentarze. A tymczasem ściskam ciepło i do następnego! 😋

9 komentarzy:

  1. Lubię takie poruszające i zapadające w pamięci książki. Tę również mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już trochę o tej książce i już od jakiegoś czasu mam ją w planach. Jestem jej ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona książka. W swojej kategorii jest wysoko, na szczycie. Trudno się jej oprzeć. I szybko się ją czyta. Same zalety znajduję w tej powieści!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej książki, to zdecydowanie moje klimaty :D

    Pozdrawiam!
    Niebieskie Iskry

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa tematyka, nie słyszałam o tej książce. Ale będę mieć ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też się podobała, choć byłam lekko zawiedziona po tylu ochach i achach :) Mimo to jest na pewno oryginalna zarówno pod kwestią fabuły i samej książki, tych uroczych obrazkach, o których wspomniałaś. Super się komponowały z całą książką :)!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc o książce dowiedziałam sie dopiero czytając opis fabuły filmu... Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale już niedługo to nadrobię. Muszę się tylko pilnować, żeby nie obejrzeć wcześniej filmu :)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo mojego podeszłego wieku, raz na jakiś czas sięgam po młodzieżówki i musze przyznać, że ta była jedną z lepszych jakie czytałam :) Fabularnie bardzo mi podeszła i byłam bardzo zaskoczona tym jak potoczyła się akcja. Jak wyszła druga książka tej autorki "Słońce też jest gwiazdą" czy jakoś tak, to czym prędzej się za nią zabrałam i... no niestety, ale było bardzo słabo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też czytałam i chciałam przede wszystkim najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film, bo w moim przypadku książki zawsze były lepsze od filmów :D Podobało mi się to jak pisała autorka, te wszystkie "karteczki", a prawda tej historii okazała się dla mnie tragedią, bo do czego to doprowadza strach przed utratą dziecka :c

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię, drogi czytelniku! Jeśli trafiłeś na mój post i postanowiłeś go przeczytać, proszę o zostawienie jakiegokolwiek znaku po sobie. Każdy komentarz daje mi ogromną motywację do dalszej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony czas :)

Copyright © OD KSIĄŻKI STRONY , Blogger