14:42

"Okrutna pieśń" - Victoria Shwab | Recenzja

Kate i August są następcami przywódców podzielonego miasta. Dziewczyna chciałaby być taka jak jej bezwzględny ojciec, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. Za to chłopak chciałby być dobry, pomagać bezbronnym i bronić ich przed czyhającymi niebezpieczeństwami. Niestety, jest jednym z nich. Potworem, który potrafi ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Na jego drodze staje Kate. Oboje mają swoje zadania, aczkolwiek żadne z nich nie spodziewa się, że ich cele mają ze sobą wiele wspólnego. Rozejm w podzielonym mieście wisi na włosku, potwory się buntują, a niektórzy nie okazują się tymi, kim główni bohaterowie myśleli, że są. Jak potoczą się ich losy, kiedy Kate odkryje tajemnicę Augusta?

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, zapragnęłam ją kupić w trybie natychmiastowym. Nic dziwnego, że zamawiając prezent dla siostry, dodałam tę pozycję do koszyka. Same pozytywne opinie skłoniły mnie do zaopatrzenia się w własny egzemplarz i zdecydowanie nie żałuję tej decyzji. Dodam, że okładka idealnie wpasowuje się w klimat powieści. Jednak przejdźmy już do oceny.
"Nie zostaliśmy stworzeni do tego, by czegoś chcieć. Wola dla nas nie istnieje."
Jak w każdej fantastyce, w każdym nowych świecie, w którym panują zupełnie inne reguły, początek nie należy do najlepszych. Kompletnie nie umiałam wgryźć się w przedstawioną historię, męczyłam się, kiedy czytałam pierwsze rozdziały. Na szczęście po przewertowaniu preludium i dwudziestu stron wersu I, poszło mi jak z płatka. Nie spotkałam się jeszcze z taką fabułą, choć zaznaczam już na wstępie, że nie jest żadnym arcydziełem. Po prostu jest to pewien powiew świeżości, który dostarczył mi rozrywki na wysokim poziomie. Sam pomysł jest naprawdę bardzo dobry i podoba mi się, że bohaterowie zostali przedstawieni w taki sposób, który pokazuje, że ocenianie po okładce jest błędem.

W końcu mamy Augusta, który mimo że jest potworem, ma dobre serce i nigdy celowo nie skrzywdziłby kogoś niewinnego. Zaś z drugiej strony pojawia się Kate. Niby bezbronna dziewczyna, która chciałaby tylko zwrócić uwagę swojego ojca, lecz w głębi jest buntownicza, odważna, odrobinę dzika i mocno stąpająca po ziemi. Są zestawieni na zasadzie kontrastu, ale ja to kupuję, bo razem tworzą mieszankę wybuchową. Nie potrafię wybrać żadnego z nich, gdyż uważam, że oboje sprawdzają się w swojej roli genialnie i żadne nie byłoby tak fantastyczne bez swojego towarzysza. Victoria Schwab doskonale popisała się swoimi umiejętnościami, tworząc takie charaktery. Jeśli chodzi o mniej ważne postacie, to wypada to różnie. Nie chodzi mi o konstrukcję, a moją sympatię do nich. Leo, Sloan i ojciec Kate od razu nie przypadli mi do gustu. Irytowali mnie, drażnili i miałam ochotę zrobić im krzywdę. Za to Ilsa wypadła na ich tle wprost niesamowicie. Drobna, miła, a skrywająca w sobie tyle siły, że w życiu nie spodziewałabym się tego. Reszta bohaterów była mi zupełnie obojętna. W ogólnym rozrachunku kreacja wszystkich postaci wyszła naprawdę ciekawie i odbieram ją pozytywnie. Myślę, że to właśnie jest główny plus tej książki.
"Chciałeś się czuć jak człowiek, prawda? Nie ma znaczenia, kim jesteś. Życie boli."
Przedstawiona historia interesowała mnie. Śledziłam dalsze losy Kate i Augusta z uczuciem ciekawości, zdumienia, zadowolenia i pasji. Zaskakujące jest to, że połączyła ich wyłącznie przyjaźń. W niektórych momentach może i można byłoby znaleźć elementy, w których wydawało się, że czują do siebie coś więcej, ale było to w minimalnej dawce. Albo sama sobie to wymyśliłam! Cieszę się, że nie wydarzyło się między nimi nic więcej, bo to popsułoby całą opowieść. Ta przyjaźń jest naprawdę niezwykła i troska, jaką się obdarzyli jest godna podziwu. Od ich pierwszego spotkania wiele się zmieniło podczas wspólnej przygody. Znajomość kiełkowała z rozdziału na rozdział. Zrobiono to w subtelny sposób.

Było kilka zwrotów akcji, jednak w większości domyśliłam się ich wcześniej. Ale też parę razy się zdziwiłam. Na szczęście nie tylko negatywnie! Końcówka pozostawia po sobie wiele pytań, choć nie przesadnie kłębiących się wewnątrz mnie. Ta książka zyskuje u mnie wysoką ocenę, ale nie trafia na listę moich ulubionych. Zabrakło mi w niej czegoś. Nie wiem dokładnie czego, ale po prostu nie ma tej iskry, która zapalałaby mnie od środka. Trochę żałuję, bo seria zapowiada się  fantastycznie. Niestety, na drugi tom będziemy czekać prawie rok.

Reasumując, gorąco polecam tę pozycję! Czytając początek nie wierzyłam, że ta książka mi się spodoba, ale stało się. Z chęcią sięgnę po dalsze części, gdy tylko wyjdą. Z dumą stawiam tę lekturę na swojej półce. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać "Okrutnej pieśni", zróbcie to jak najszybciej, bo wiele tracicie. Luty zaczął się wprost wybornie! A tymczasem do następnego 💞

15 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, ale książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka - chętnie bym przeczytała! Czaiłam się swego czasu na Mroczniejszy odcień magii tej autorki, ale jakoś po wielu negatywnych recenzjach moje aspiracje zmalały i do dziś nasze drogi się nie zeszły. Może wobec tego dobrym pomysłem będzie zacząć przygodę z panią Shwab od innej książki, bo nawet nie wiedziałam, że takowe ma!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam naprawdę OGROMNĄ ochotę na tę historię <33
    MUST-READ!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przemawia do mnie ta książka.
    Póki co pasuję
    SErdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest na mojej liście do przeczytania. Dużo pochwalnych opinii na jej temat spotkałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie z każdą recenzją tej książki mocno żałuję, że odmówiłam jej przeczytania :/ Wydaje się naprawdę fajna i oryginalna.

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo słyszę ostatnio o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazwyczaj czekam aż cała seria zostanie wydana zanim się do niej zabiorę ale w tym przypadku chyba nie dam rady :D Od tak dawna czekam na tą książkę... pamiętam jak sto lat temu zachwycali się nią zagraniczni booketuberze, wtedy nawet nie marzyłam o tym że ktoś ją u nas wyda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem co myśleć o tej książce. Czytać, czy nie czytać? Może jak pojawi się więcej tomów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To że chcesz sięgnąć po kolejne części, to świadczy samo za siebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. O książce pierwszy raz słyszę, jednakże nie zdecyduję się na jej przeczytanie.
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka jest idealna! :D Ja chcę już "Mroczny duet"! :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno nie czytałam tego typu fantastyki, a ta książka atakuje mnie z każdej strony - pełno jej na wszystkich blogach i instagramach. Sama nie wiem, czy się nie skusić ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę już o tej książce słyszałam i mam ją w planach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ta historia wciągnęła od pierwszej strony. Stawiam ją o oczko wyżej niż "Mroczniejszy odcień magii". Wcześniejsza powieść Swchab była dobra, ale czegoś mi w niej brakowało. "Okrutna pieśń" była bardziej porywająca, po prostu lepsza ;) Autorka miała świetny pomysł na serię :) Też nie mogę znieść tego, ze tak długo trzeba czekać na kolejną część :/
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię, drogi czytelniku! Jeśli trafiłeś na mój post i postanowiłeś go przeczytać, proszę o zostawienie jakiegokolwiek znaku po sobie. Każdy komentarz daje mi ogromną motywację do dalszej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony czas :)

Copyright © OD KSIĄŻKI STRONY , Blogger