16:39

"Dotyk Julii" - Tehereh Mafi | Recenzja

Julia posiada dar, który traktuje jako przekleństwo. Nikt nie wie dlaczego dziewczyna zabija dotykiem. Świat został pogrążony w chaosie. Brakuje jedzenia, zwierzęta umierają, a pogoda staje się nieprzewidywalna. Komitet Odnowy podstępem zdobywa władzę, kłamiąc ludziom w żywe oczy, że są w stanie wszystko odbudować. Do tego zamierzają wykorzystać moc Julii, aby powiększyć swoje wpływy. Jednak ona się buntuje. Po raz pierwszy raz w życiu. Zaczyna walczyć, bo przy jej boku pojawia się ktoś, kto ją kocha. Jak potoczą się jej losy?

Pisząc w tym momencie tę recenzje jestem w pełni świadoma, że może zostać odebrana nieco źle. "Dotyk Julii" jest bardzo popularną serią i zbiera w większości pozytywne oceny, dlatego dziwnie mi, że ja nie odbieram jej w przychylnym świetle. Z czystym sumieniem przyznaję, że liczyłam na coś świetnego i podchodziłam do pierwszego tomu z dobrym nastawieniem, ale trochę się rozczarowałam. Przed wyjaśnieniem mojego niezadowolenia, chciałabym jeszcze wspomnieć o dwóch kwestiach. Obowiązkowo zachwycę się nad okładką, która jest śliczna. Oprawa graficzna naprawdę przypadła mi do gustu. Na koniec zdradzę, że czytałam tę pozycję wcześniej, jakoś półtorej roku temu, ale kolejne części dokupiłam dopiero w ostatnie wakacje, więc pozapominałam wiele istotnych wątków. W grudniu przysiadłam ponownie do tej książki i dopiero dzisiaj udało mi się ją skończyć. To były długie miesiące. Powinnam dostać jakąś nagrodę za znoszenie tych tortur.
"Nadzieja bierze mnie w ramiona i trzyma w swoich objęciach, ociera mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa dni wszystko będzie dobrze, a ja jestem na tyle szalona, że ośmielam się w to wierzyć."
Tak, napisałam to. Czytanie tej książki było dla mnie przez długi okres torturami. Nie chodzi o to, że Tehereh Mafi ma nieciekawy styl pisania. Początkowo uważałam to za jedyny plus tej powieści. Opisy są dosyć specyficzne, naładowane dużą ilością metafor. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak błahe sprawy można przedstawić w tak niezwykły sposób. Ale po kilkunastu rozdziałach taka narracja zaczęła mnie męczyć. Brakowało mi tej prostoty, denerwował mnie zmetaforyzowany tekst i przelatywałam wzrokiem po linijkach, nie zagłębiając się bardziej, bowiem nie miałam na to ochoty. To są główne zarzuty.

Sam pomysł był interesujący. W końcu rzadko mamy do czynienia z taką anomalią, jak odbieranie komuś życia poprzez dotyk. Gdyby trochę bardziej nad tym popracować, to mogłoby się udać. Ale w moim mniemaniu wyszło dosyć średnio. Pierwszą połowę oceniam kiepsko. Nie wiem jak udało mi się przez to przebrnąć. Dopiero od zmienienia otoczenia (tzn. opuszczenia terytorium Warnera) poczułam lekką ciekawość. Pojawiła się jakaś akcja, autorka skupiła się na opisywaniu czynności, a nie uczuciach głównej bohaterki, więc rozdziały trzymały się kupy. Pod koniec nawet się wciągnęłam. Wydarzenia zostały poprowadzone w intrygujący sposób, ale nie do przesady. W porównaniu do innych książek, "Dotyk Julii" balansował na granicy przeciętnie a może być.
"Histeria to luksus, na który chwilowo mnie nie stać."
Teraz przejdziemy do omówienia postaci. Wiem, że zostanę zlinczowana, ale Julia mnie denerwowała. Rozumiem przez co musiała przejść i gdzieś w głębi siebie współczułam jej, ale to nie zmienia faktu, że jej zachowanie irytowało mnie. Nie potrafię wskazać przyczyny, która sprawiła, że dziewczyna nie zdobyła mojej sympatii. Tak jest i nie umiem tego zmienić. Aczkolwiek w jednym przyznawałam jej rację. Warner to psychopata, zabójca i potwór. I tutaj od razu zaznaczam, że wiem mniej więcej jak skończy się ta trylogia, bo parę spoilerów obiło mi się o uszy, ale zdecydowanie nie wierzę, że ta historia się tak potoczy. Może właśnie dlatego chciałabym przeczytać dalsze części? Poza tym słyszałam, że kolejne tomy są lepsze. Dlatego też nie przekreślam "Dotyku Julii". Kontynuując. Nie mogłabym nie wspomnieć o Adamie, który odgrywa ważną rolę w tej opowieści. Jego naprawdę polubiłam i szczerze liczę na to, że ten stan pozostanie niezmienny. Do tego dochodzi jego młodszy brat, który jest przeuroczy oraz Kenji, który mimo pewnych sytuacji raczej jest bardziej na plus niż na minus.

Podsumowując, nadal nie jestem zadowolona z tej książki. Czytając ją po raz pierwszy nie odebrałam jej pozytywnie i teraz tak też się nie stało. Choć w pewnych kwestiach wypadła lepiej w moich oczach. Uważam, że kiedyś dałabym jej słabszą ocenę. Wiem, że teraz posypie się wiele komentarzy na temat tego, że wam się ta seria podobała. Mam tylko nadzieję, że uszanujecie moją decyzję, bo każdy może lubić coś innego. Moja recenzja jest jednoznaczna, bo po prostu uważam, że ta pozycja zbiera zbyt dobre opinie. Zdania nie zmienię.

Na koniec wspomnę, że został wgrany nowy szablon do bloga. Nagłówek został zmieniony, karty zaktualizowane, a na dole pojawiły się etykiety. Myślę, że teraz wszystko wygląda przejrzyście. Zdjęcia nadal są amatorskie, ale kiedyś pojawią się lepsze. Pozdrawiam serdecznie i do następnego ❤

24 komentarze:

  1. O matko, ile lat temu ja to czytałam! Chyba tuż po premierze i bardzo mi się podobało. Ale nigdy nie dokończyłam całej serii, więc może to dobry czas by to nadrobić? :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, nie czytałam w ogóle tej serii, i szczerze nie zamierzam, widząc, że to całkowicie nie dla mnie. Gdybym była młodsza to może, może... ale teraz gustuję w innych książkach :D http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/02/wszystkie-pory-uczuczima-opinia.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej książki, ale raczej nie sięgnę, bo nie wpisuje się w moje klimaty :)
    Fajnie, że jesteś szczera z czytelnikami :D Niektórzy blogerzy często zatajają fakt, że książka się im nie podobała, bo boją się krytyki :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dawno i bardzo miło wspominam. Teraz może nie podobałaby mi się aż tak bardzo, ale wtedy przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dalsze tomy podobały mi się o wiele bardziej, zwłaszcza gdy pojawiały się sceny z Warnerem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam tej serii, ale może kiedyś po nią sięgnę żeby sprawdzić jak ja ją odbiorę. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojoj... irytująca główna bohaterka to wielki problem!! Pragnę przeczytać tę serię od dawna :)

    Pozdrawiam,
    toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/ 💖

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama czytałam tą książkę dawno ponad cztery lata temu może pięć. Sama książka w tedy mi się nie spodobała jednak ostatnio postanowiłam, że dokończę ją zwłaszcza, że została zapowiedziana kolejna część.
    Pozdrawiam cieplutko, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Lata temu chciałam sięgnąć po tę serię, ale jakoś nigdy to nie nastąpiło. Chyba już zrezygnuje, może kiedyś jak natknę się na nie w bibliotece to mnie skuszą przepiękna okładką i wtedy przekonam się na własnej skórze jak to jest z tą "Julią" !
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Natalia bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie musisz czuć się źle z tego powodu, że Tobie w porównaniu do wielu innych osób książka się nie spodobała, bo przykładowo ja mam w zwyczaju naprawdę bardzo często krytykować po całości powieści zachwalane przez wielu. Nie czytałam tej serii i choć być może jeszcze kiedyś po nią sięgnę, to nie liczę na nic niezwykłego.

    Pozdrawiam cieplutko,
    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuję się z tym źle. Po prostu trochę się rozczarowałam i było mi dziwnie, że nie potrafiłam się zachwycić nad czymś, nad czym zachwyca się połowa blogosfery i booktuba :) Tylko tyle. Pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  11. Zamierzam przeczytać i sprawdzić, nie tak dawno dostałam ebooka z całym cyklem, więc zobaczymy. Wiem, że zdania co do tego cyklu są bardzo podzielone, ale nie jest on pierwszy i nie ostatni - podobnie jest przecież z "Czerwoną królową", "Rywalkami", "Niezgodną", "Mrocznymi umysłami" itd. Są gusta i guściki i na szczęście każdy ma prawo mieć swoją opinię o ile elegancko wyrażona. ;)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bardzo dobrze wspominam tę serię, zwłaszcza pierwszy tom. Później trochę się popsuło, ale mimo wszystko mam do niej sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś nie kusiła mnie ta seria nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam wrażenie, że z jakiegoś powodu boisz się powiedzieć to, co naprawdę masz na myśli. Jeżeli Ci się to nie podobało, to pisz o tym wprost, masz święte prawo do wyrażenia własnej opinii :)
    Sama kiedyś chciałam przeczytać tę serię, ale słyszałam, że jest przeładowana patosem, więc podziękowałam :/
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie boję się. Myślę, że przekazałam wszystko, co chciałam. Ta recenzja nie jest pozytywna i taką miałam w planach zrobić :) Po prostu uprzedziłam, że moja opinia różni się od większości i poprosiłam o uprzejmość, ponieważ zdaję sobie sprawę, że niektórzy reagują na odmienne zdanie za gwałtownie :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  15. Ja czytałam całość daaaawno temu i wtedy bardzo mi się podobała. Od tego czasu przeczytałam sporo serii w tym klimacie i dostrzegam wady Julii aczkolwiek przyznam, że sentyment pozostał. Teraz pewnie oceniłabym te książki dużo słabiej, z sama Julia doprowadziłaby mnie do szewskiej pasji swoją pierdołowatą osobowością ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja już mam za sobą tą trylogię i mi osobiście nie do końca przypadła do gustu. Z resztą jak będziesz miała ochotę to recenzję znajdziesz u mnie na blogu. ;)
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam jakiś czas temu i bardzo dobrze wspominam :) Bohaterowie, pomysł na fabułę, styl - to wszystko jak najbardziej mi się podobało. Sentyment pozostał. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że ma ukazać się kolejny tom hmmm no cóż, zobaczymy czy autorka zrobiła dobry krok, czy będzie to kolejna "niekończąca się historia" :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam bardzo dawno temu i pamiętam, że mi się podobała, ale wątpię, bym i teraz miała po jej lekturze takie same odczucia. Rzeczywiście, styl Tahereh Mafi jest specyficzny, nie każdemu przypada do gustu :)
    Pozdrawiam,
    Patty z bloga pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy nie czytałam tej książki, ale brałam się za nią setki razy. Pożyczałam od mojej przyjaciółki i oddawałam jej bez przeczytania. To był taki schemat. Wbrew temu co mówisz, ja raczej właśnie słyszałam negatywne opinie o tej książce i pewnie dlatego mam taki problem z nią. Ale pomysł naprawdę mi się podoba, więc liczę, że kiedyś uda mi się ją wreszcie przeczytać :)

    lustrzana nadzieja

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że Julia cię denerwowała i książka nie do końca ci się spodobała. Ja całą serię uwielbiam, choć przydałoby się ją odświeżyć bo czytałam ją równo trzy lata temu :(

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  21. Książkę mam już na swojej liście do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię, drogi czytelniku! Jeśli trafiłeś na mój post i postanowiłeś go przeczytać, proszę o zostawienie jakiegokolwiek znaku po sobie. Każdy komentarz daje mi ogromną motywację do dalszej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony czas :)

Copyright © OD KSIĄŻKI STRONY , Blogger