07:30

"Egomaniac" - Vi Keeland | Recenzja

Nigdy nie sięgnęłam po stricte erotyka. Egomaniac jest pierwszą tego typu książką, którą udało mi się przeczytać. Czy Vi Keeland odniosła sukces i wciągnęła mnie do świata, przepełnionego namiętnością i seksem? Przekonaj się!

Emerie Rose poznaje Drew Jaggera w nietypowych okolicznościach. Bierze go za przestępcę, który włamał się do jej biura. Okazuje się jednak, że mężczyzna jest właścicielem lokalu, a Emerie została oszukana przez człowieka, który wynajął go jej bezprawnie. Po kilku godzinach spędzonych na posterunku Drew lituje się nad dziewczyną i składa ofertę nie do odrzucenia. W zamian za pomoc w biurze pozwala jej zostać w lokalu, dopóki nie znajdzie własnego. Terapeutka małżeńska i cyniczny prawnik rozwodowy zostają skazani na pracę obok siebie. Pełna temperamentu Emerie powinna być wdzięczna i nie komentować pracy Andrew. Nie może się jednak powstrzymać. Para wdaje się w potyczki słowne i dokucza sobie na każdym kroku. A przyciąganie między nimi jest coraz większe.
"- Co cię tak śmieszy?
- Nie jesteś z Nowego Jorku, prawda?
- Nie. Dopiero co się przeniosłam z Oklahomy. Ale co to ma do rzeczy? 
- Przepraszam, ale muszę ci to powiedzieć. Zostałaś oszukana, Oklahoma."
Myślę, że na początku powinnam napisać o plusach tej historii. Przede wszystkim jest to bardzo zabawna opowieść i nieraz śmiałam się ze słownych potyczek między głównymi bohaterami. Szczególnie ich pierwsze spotkanie niezwykle mnie rozbawiło, aczkolwiek w późniejszych rozdziałach nadal pojawiają się śmieszne momenty. Uwielbiam, gdy postacie mają taką relację i droczą się z sobą. Dodaje to takiej dowcipnej nuty do całej książki, a moje serce łapie w swoje sidła.

Warto zaznaczyć, że Egomaniac nie jest wyłącznie poświęcony fragmentom, w którym Emerie i Drew postanawiają trochę się ze sobą zabawić. Chociaż takich momentów, szczególnie w drugiej części, jest naprawdę bardzo dużo. Jednakże autorka stara się nam przybliżyć przeszłość Andrew, w której przez ostatnie siedem lat wydarzyło się parę interesujących rzeczy. Poznajemy jego byłą żonę i pewnego chłopca (i muszę tutaj zaznaczyć, że jest przeuroczy). Z kolei Emerie (czy tylko mi podoba się jej imię?) opowiada nam o... a przekonajcie się sami! Nie chcę zdradzać zbyt wiele, bo lektura jest krótka (liczy ponad 300 stron + czcionka większa niż przeciętna), więc mam wrażenie, że napisanie czegokolwiek jest już spoilerem, a nie chcę wam zabierać przyjemności z czytania.
"- Jeśli pokazujemy sobie sztuczki, to ja też mogę ci kilka pokazać."
Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to muszę przyznać, że ich polubiłam. Nie jakoś szczególnie, ale zdobyli moją sympatię. Emerie to temperamentna kobieta i potrafi postawić na swoim. Za to Drew to taki urodzony kobieciarz, który zawsze wie, co zrobić lub powiedzieć, aby kogoś zauroczyć. Nie mogłabym nie wspomnieć o Romanie, czyli najlepszym przyjacielu Andrew. Ich początek przyjaźni także ma ciekawą historię. Poza tym Roman jest świetny. Zabawny, z magnetyczną osobowością i do tego lojalny. Taki prawdziwy przyjaciel, który wskoczy za tobą w ogień, ale gdy robisz głupoty, to potrafi postawić cię do pionu i sprowadzić na dobrą drogę. Rodzice Emerie też wydają się bardzo mili, chociaż ich poznajemy dopiero pod koniec. Jest jeszcze Alexa oraz Beck, jednak ich powinniście poznać sami, gdyż ponownie nie chcę zdradzić niektórych wątków.

Ale... No właśnie, zawsze pojawia się jakieś ale. Ale nie jest to aż tak dobra lektura jak mogłoby się wydawać. Mimo plusów, które wymieniłam, pojawią się też minusy. Egomaniac nie jest czymś niezwykłym, a wręcz powiela schematy, które znamy od podszewki. Nie ma zaskakujących wydarzeń, które wbiłyby nas w fotel, nie otwieramy buzi ze zdziwienia. Jest to raczej książka na jeden wieczór, lekka i przyjemna, którą po pewnym czasie zapomnimy. Nie mówię, że wspominam ją źle, lecz nie będę jej wychwalać i co chwilę polecać. Było w porządku i tyle. Bez ochów i achów. Jeśli lubicie pozycje, które nie wymagają zbyt wiele, to Egomaniac jest dla was. Choć dla osób, czytających powieści tylko o takiej tematyce, może wydawać się przeciętny, gdyż to nic odkrywczego.

Podsumowując, można opisać tę książkę jednym słowem, a jest nim: okej. Zwykłe okej. Bez szału, ale też nie jest to kiepskie. Zapewniło mi to rozrywkę na parę godzin, ale myślę, że po pewnym czasie zapomnę połowę historii i będę pamiętała tylko o tym, że to erotyk. Czytaliście? Zamierzacie czytać? Napiszcie w komentarzach, a tymczasem trzymajcie się i do następnego 😄

14 komentarzy:

  1. Myślę, że jako wakacyjne lektura, może się sprawdzić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tych kilku wad myślę, że dam jej szansę. Czasem takie lekkie książki są mi potrzebne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się świetnie bawiłam przy tej książce :) Jest dobra na wieczór, żeby sobie też poprawić humor :) Bohaterów również bardzo polubiłam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta pozycja czeka na mnie na półce i mam wobec niej raczej wielkie nadzieję, bo nie jest wymagająca i lubię lekkie romanse :)

    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja tam z chęcią się skuszę. Czytałam dwie książki autorki i mi się podobały, więc zobaczymy jak z tą pójdzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan z okładki przebija harlequiny :) Nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Historia wydaje mi się być idealna na lato, na relaks. Na razie nie mam jej w planach. Jednak kto wie, co przyniesie przyszłość. Pozdrawiam cieplutko! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli potrzebujesz jakiegoś sensownego romansu, to polecić Ci mogę "Księcia w wielkim mieście" - kurde, ta książka przywróciła mi wiarę w ten gatunek :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja raczej nie gustuję w takich typowych erotykach...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od samego początku wiedziałam, że to nie jest historia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się ciekawie, mimo minusów. :)
    Skusze się! :)


    Obserwuję bloga i zapraszam do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, w końcu przeczytałam recenzję tego Twojego erotyka, którego screeny tak natarczywie mi wysyłałaś, jakbym nie wiedziała o czym są erotyki XD Myślę, że książkę przeczytam. Po moim zakładzie harlekinowym już znam chyba schemat każdego erotyka, także zobaczymy, czy jest tak, jak mówiłaś :D
    No i imię tej lasi (nie chcę mi się przewijać, żeby sprawdzić jak dokładnie się pisze, bo jestem na telefonie, chociaż napisanie tego zajęło mi zdecydowanie więcej czasu) też mi się podoba. Pewnie ogarnę ją sobie w jeden wieczorek, także niedługo Ci powiem, czg jest szał czy nie, haha. No i jak zabraknie Ci romansideł, to wiesz, mimo że gustuje w fantastyce, to też znam pare pozycji, haha.

    cupio-vivere.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię takich klat na okładkach :cc jakoś mnie to odpycha, chociaż facet to rzeczywiście takie ciacho! No i na erotyki i romanse to u mnie jeszcze za wcześnie, ale może za kilka lat :DD
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem lubię przeczytać taką książkę. Dla relaksu, odstresowania, odpoczynku od codziennych spraw. Może kiedyś wpadnie w moje ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem właśnie w trakcie czytania tej pozycji i na razie mi się podoba. Ale masz rację - nie ma w niej nic nadzwyczajnego :)
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię, drogi czytelniku! Jeśli trafiłeś na mój post i postanowiłeś go przeczytać, proszę o zostawienie jakiegokolwiek znaku po sobie. Każdy komentarz daje mi ogromną motywację do dalszej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony czas :)

Copyright © OD KSIĄŻKI STRONY , Blogger